A koniec pocżątkiem się stanie!
"Nie chcę Cię cię więcej znać" napisałam.
Nie chcę pamiętać kilku lat mojego życia. Miejsc, OSOBY, kolorów, zapachów, dźwięków i mych stanów.
Postanowiłam wrócić do pisania. Niegdyś strzelałam słowami z nonszalancją łobuza wypluwającego oślinione kawałki papieru. Nieco umilkłam, gdy myśli moje otuliła ciepłym komentarzem kochająca. Osoba odeszła, tłumacząc się strachem przed moim ognistym temperamentem, siłą mojego odczuwania.
I tak nauczyłam się milczenia, zimnej szyby pomiędzy mną a otoczeniem. Pokora. Dyscyplina.
Nazwałam się powściągliwa. Stałam się powściągliwa.
Czułam się lepiej umiejąc kontrolować emocje, gdy ich niszczycielska siła uderzała we mnie jak fala tsunami. Czuję się zasmucona, gdy nie mogę cieszyć się, gdy nie potrafię okazać radości.
Zasmucona. Tyle.
Wyparowałam.
Osoba wróciła, lecz nie ta sama, wróciłam ja, bez zdolności odczuwania radości. I tak zostałam pozbawiona swoich podstawowych wartości: miłości i wiary. Nadzieja jak wiadomo "..."
Niezwerbalizowane myśli-cząstki elementarne krążą w kosmosie mojego umysłu. Jedne naładowane pozytywną energią, inne ujemną. Mam plan przełożyć je na słowa, zakotwiczyć. Chcę pozbyć się chaosu.
To tu. To teraz.
Nie chcę pamiętać kilku lat mojego życia. Miejsc, OSOBY, kolorów, zapachów, dźwięków i mych stanów.
Postanowiłam wrócić do pisania. Niegdyś strzelałam słowami z nonszalancją łobuza wypluwającego oślinione kawałki papieru. Nieco umilkłam, gdy myśli moje otuliła ciepłym komentarzem kochająca. Osoba odeszła, tłumacząc się strachem przed moim ognistym temperamentem, siłą mojego odczuwania.
I tak nauczyłam się milczenia, zimnej szyby pomiędzy mną a otoczeniem. Pokora. Dyscyplina.
Nazwałam się powściągliwa. Stałam się powściągliwa.
Czułam się lepiej umiejąc kontrolować emocje, gdy ich niszczycielska siła uderzała we mnie jak fala tsunami. Czuję się zasmucona, gdy nie mogę cieszyć się, gdy nie potrafię okazać radości.
Zasmucona. Tyle.
Wyparowałam.
Osoba wróciła, lecz nie ta sama, wróciłam ja, bez zdolności odczuwania radości. I tak zostałam pozbawiona swoich podstawowych wartości: miłości i wiary. Nadzieja jak wiadomo "..."
Niezwerbalizowane myśli-cząstki elementarne krążą w kosmosie mojego umysłu. Jedne naładowane pozytywną energią, inne ujemną. Mam plan przełożyć je na słowa, zakotwiczyć. Chcę pozbyć się chaosu.
To tu. To teraz.
Komentarze
Prześlij komentarz